aby zatroszczyć się o to co naprawdę ważne …

… zastanów się chwilę… a co, jeśli w niektórych kwestiach się mylisz? Pewnie przyznasz: "To oczywiste, wszyscy się mylą w niektórych sprawach, nikt nie ma doskonałych poglądów!"
A co, jeśli to w czym się mylisz nie należy do prawd drugorzędnych, ale w rzeczy samej dotyczy zasadniczych, fundamentalnych doktryn ?

Czy nie warto poświęcić paru chwil, aby się o tym podwójnie przekonać? Gdyż konsekwencje popełnienia pomyłki w takich kwestiach mogą być tragiczne.

Jakiego Jezusa głosisz?

Według Nowego Testamentu przesłanie o Królestwie Bożym koncentruje się wokół osoby Jezusa Chrystusa i Jego dziele odkupienia dokonanego, gdy zmarł na krzyżu za grzeszników. Nie wystarczy zatem poświęcić znacznej części swojego życia na misję dzielenia się Dobrą Nowiną. Bo jeśli byłoby tak, że nie głosisz o Nim prawdy, wtedy taka Dobra Nowina przestaje być nowotestamentową Ewangelią, a tego rodzaju służba zamiast czcić Boga staje się obrazą Jego majestatu, a to nie jest błaha sprawa.

Powiedziano Ci, że doktryna Trójcy Św. nie ma potwierdzenia ani w Biblii ani w historycznym chrześcijaństwie. Znasz nawet wersety biblijne, które zdają się to potwierdzać, jak np. te: "…Ojciec większy jest ode mnie." (J 14:28) czy "…wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich." (1 Kor 15:28).

Pokazano Ci pogańskie podania o traidach bogów sugerując, że tam są korzenie doktryny o Trójcy św. A nie pomyślałeś, że może było odwrotnie? Że to prawdziwe objawienie o trójosobowym Bogu rozeszło się w pogrążających się w odstępstwie po-potopowych kulturach w zniekształconej formie?

Co zrobisz także z tymi wersetami, które bardzo wyraźnie prezentują prawdę o Jezusie od innej strony?
Złą jest praktyka przeciwstawiania nauki jednych fragmentów innym. "Całe Pismo od Boga jest natchnione…" (2 Tm 3:16). Najsłuszniej jest dotąd studiować Boże Słowo, aż Bóg da Ci zrozumienie, które oddaje sprawiedliwość wszystkim fragmentom wypowiadającym się na dany temat.

Rozważ zatem sens następujących słów:

Jezus dał im taką odpowiedź: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo. Powiedzieli do Niego Żydzi: Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni? On zaś mówił o świątyni swego ciała.
 ( J 2:19-21 )

W jaki sposób Jezus, kiedy umarł przybity do krzyża mógłby sam siebie przywrócić do życia? Nawet aniołowie nie mają życia sami w sobie (gdyż są tylko stworzeniami). Wiemy, że wszelkie STWORZENIE ma życie zależne od Boga. A tylko Jezus powiedział o sobie: J 5:26 "Jak bowiem Ojciec ma życie sam w sobie, tak dał i Synowi, by miał życie sam w sobie." Nie przeocz tego porównania, że Jezus ma życie "sam w sobie" W TAKI SAM SPOSÓB jak Bóg Ojciec ma życie sam w sobie.

W kwestii tożsamości Pana Jezusa toczą się spory wokół kilku grup wersetów wypowiadających się na ten temat. Wybierzmy do analizy kilka najważniejszych:

1Wersety z proroctwami Starego Testamentu mówiącymi o Bogu,
a wypełnione w osobie Jezusa Chrystusa

2Starotestamentowe określenia Boga zastosowane
wobec Chrystusa

3Wersety, w których Jezus używa greckiego odpowiednika
Bożego imienia: "Jestem, który Jestem"

4Miejsca, gdzie mowa jest o oddawaniu Jezusowi
boskiej czci

Pokrótce przyjrzyjmy się każdej z nich.

 

1Wersety z proroctwami Starego Testamentu mówiące o Bogu,
a wypełnione w osobie Jezusa Chrystusa
:

Proroctwo z księgi Zachariasza 11:12-13 mówi:

Wtedy rzekłem do nich: Jeżeli uznacie to za słuszne, dajcie mi należną zapłatę, a jeżeli nie, zaniechajcie! I odważyli mi jako zapłatę trzydzieści srebrników. Lecz Pan rzekł do mnie: Wrzuć je do skarbca, tę wysoką cenę, na jaką mnie oszacowali! Wtedy wziąłem trzydzieści srebrników i wrzuciłem je w świątyni do skarbca.

W powyższym tekście, w wersecie trzynastym, osobą mówiącą, że została oszacowana na trzydzieści srebrników Jest Jahwe, Bóg Izraela. Jednak w Nowym Testamencie ktoś inny został oszacowany na trzydzieści srebrników.

Mt 27:3-9

Wtedy Judasz, który go zdradził, widząc, że został skazany, żałował tego, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom oraz starszym [ … ]
Wtedy się wypełniło, co było powiedziane przez proroka Jeremiasza w słowach: I wzięli trzydzieści srebrników, cenę wyznaczoną za sprzedanego człowieka, jak go oszacowano w Izraelu.

Samo oszacowanie osoby na tę samą sumę mogłoby być czystym zbiegiem okoliczności. Jednakże natchniony autor Ewangelii Mateusza wiąże te dwa wydarzenia na tej zasadzie, że proroctwo, iż Bóg został oszacowany na 30 srebrników wypełniło się w oszacowaniu Jezusa na 30 srebrników. Wniosek jest nieuchronny. Nieomylne Boże Słowo wskazuje nam, że mamy do czynienia z tym samym Bogiem.

( Niektórzy mają problem z wydawałoby się nieścisłym cytowaniem Starego Testamentu przez Mateusza, gdyż proroctwo o szacowaniu Boga na 30 srebrników znajduje się u Zachariasza a nie u Jeremiasza.
Problem jednak znika, gdy weźmie się pod uwagę ówczesne zwyczaje w cytowaniu innych dzieł.
W starożytności cytujący mieli zwyczaj przybliżonego podawania źródła – niekoniecznie tak ścisłego jak obecnie wymagają tego rygorystyczne kryteria akademii.
Ponieważ Jeremiasz był głównym prorokiem drugiej części Hebrajskiego Starego Testamentu więc dla Mateusza było zupełnie naturalne, by zacytować głównego autora zwoju zawierającego pisma proroków, z proroctwem Zachariasza włącznie )

Podobnie w proroctwie Zachariasza 12:10 czytamy:

Lecz na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalemu wyleję ducha łaski i błagania. Wtedy spojrzą na mnie, na tego, którego przebodli, i będą go opłakiwać, jak opłakuje się jedynaka, i będą gorzko biadać nad nim, jak gorzko biadają nad pierworodnym.

Ponownie zapowiada to Bóg Izraela. Proroctwo bezdyskusyjnie dotyczy czasu pierwszego przyjścia Jezusa. Potwierdzone jest to obserwacją ewangelisty Jana, że ukrzyżowanie Jezusa jest dokładnie wypełnieniem m.in. powyższego proroctwa z Zachariasza. Jan napisał -

J 19:36-37

To bowiem stało się, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana. A na innym miejscu mówi Pismo: Zobaczą, kogo przebodli.

Znowu więc, w/g natchnionego autora ludzie widząc przebitego Jezusa – widzieli przebitego Boga Jahwe, który przyjąwszy ciało przyszedł na ziemię odkupić ludzi. Choć był to ten sam Bóg, jednak musiała być to inna osoba "w ramach" tego samego bytu Bożego, skoro wraz z przyjściem Jezusa na ziemię "niebiosa nie opustoszały" tak, że Jezus mógł modlić się do swojego Ojca w niebie, a ten odpowiadał czasem nawet słyszalnym głosem (por. Łk 3:22; Łk 9:35; J 12:28).

 

I jeszcze jeden przykład z tej grupy wersetów.
Prorok Izajasz w 45 rozdziale i 23 wierszu zapowiada w imieniu Boga Jahwe:

Przysiągłem na siebie, z moich ust wyszła prawda, słowo niezmienne, że przede mną będzie się zginać wszelkie kolano, będzie przysięgał wszelki język,

Gdy rozejrzymy się wokół siebie, widzimy, że proroctwo to jeszcze nie zostało w stu procentach wypełnione. Jednak apostoł Paweł w liście do Rzymian precyzuje, kiedy to nastąpi i pisze, że stanie się to w czasie przyszłego sądu:

Rz 14:10b-11,

Wszak wszyscy staniemy przed sądem Bożym. Bo napisano: Jakom żyw, mówi Pan, Ugnie się przede mną wszelkie kolano i wszelki język wyznawać będzie Boga.

W liście do Filipian ujawnia on dalsze szczegóły tego wydarzenia, Flp 2:9-11,

Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, Aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią. I aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca.

Odrzucanie wymowy fragmentu z listu do Filipian przez wskazywanie, że "…i tak ugięcie się kolan przed Jezusem będzie 'ku chwale Boga Ojca'" niczego nie rozwiązuje, gdyż gdyby Jezus, co do swojego boskiego bytu, nie był Stwórcą a jedynie stworzeniem, to absolutnie nie mógłby odebrać chwały przeznaczonej dla Boga. A właśnie ten rodzaj chwały zapowiada cytowane proroctwo Izajasza i według Listu do Filipian w taki sposób będzie uczczony Jezus podczas sądu ostatecznego.
To, że apostoł dodaje "ku chwale Boga Ojca" podkreśla, że nie odbędzie się to kosztem chwały Boga Ojca, jako osoby, gdyż plan zbawienia jest ich wspólnym dziełem.

Powyższe wersety domagają się zajęcia stanowiska, jak je rozumiemy. Usiłując wyjaśnić ich znaczenie nie wystarczy zaledwie przyznać, że Jezus jest Bogiem ale przez małe "b", gdyż w takim przypadku mielibyśmy dwuteizm, czemu Pismo, jak i sam Jezus stanowczo się sprzeciwiają: Mk 12:29 Jezus odpowiedział: Pierwsze przykazanie jest to: Słuchaj, Izraelu! Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest.

Wyraźnie więc natchnieni autorzy widzieli w przyjściu Jezusa wypełnienie proroctw co do aktywności samego Boga - jedynego prawdziwego Boga Izraela, Jahwe.

 

Zadziwiające jest również proroctwo z księgi Malachiasza - Ma 3:1

Oto Ja posyłam mojego anioła, aby mi przygotował drogę przede mną. Potem nagle przyjdzie do swej świątyni Pan, którego oczekujecie, to jest anioł przymierza, którego pragniecie. Zaiste, on przyjdzie mówi Pan Zastępów.

Posyłającym jest Bóg. Tym posłanym jest Jan Chrzciciel nazwany "aniołem" ale nie należy brać tego określenia dosłownie (Jan był jak najbardziej człowiekiem - gdyż aniołowi nie da się odciąć głowy), również hebrajskie słowo malak niesie oprócz znaczenia anioł także kilka innych: ambasador, król, posłaniec. Zapowiadany posłany przygotuje drogę samemu Bogu. Po przygotowującym drogę posłańcu pojawi się nagle "anioł przymierza" (znów nie bierzemy tego określenia literalnie, bo chodzi o zwiastuna przymierza). Oczywiście mowa tu jest o Jezusie Chrystusie, gdyż to przed Nim drogę przygotowywał Jan Chrzciciel.

Dwa szczegóły powinny zwrócić naszą uwagę: Jan Chrzciciel przygotowuje drogę przed Bogiem i po Janie przychodzi "anioł przymierza" do swojej świątyni! W tym miejscu dwa retoryczne pytania brzmią, "o jakim Bogu mówił Malachiasz i czyja świątynia stała wtedy w Jerozolimie?".

Bardzo interesujące jest to, że zwrot z księgi Malachiasza, Oto Ja posyłam mojego anioła, aby mi przygotował drogę przede mną w Nowym Testamencie został oddany jako: (Mk 1:22) Oto posyłam anioła mego przed tobą, który przygotuje drogę twoją.

Pokazuje to na progresję (rozwój) Bożego objawienia. W Starym Przymierzu Pan Bóg skupił się na wyedukowaniu Izraelitów stale poddanych presji politeistycznych kultur, że Bóg jest jeden. Dlatego Malachiaszowi było objawione, że Bóg Izraela wyśle posłańca, który przygotuje Mu drogę przed Nim samym. Jednak kiedy przechodzimy do objawienia Nowego Przymierza, to odsłonięcie prawdy o Bogu jest już pełniejsze. Ewangelista Marek pod natchnieniem Ducha Świętego ujawnił nam szczegół, że ten który pojawi się po przygotowawczej służbie Jana Chrzciciela będzie inną osobą od tego, który Go posłał, choć będzie tym samym Bogiem, gdyż proroctwo Malachiasza pozostaje w mocy. Dlatego zmienił oryginalne brzmienie proroczej zapowiedzi z: "przede mną" na "przed Tobą".

Zgodnie z tym proroctwem Jezus Chrystus przyszedł również do swojej świątyni Boga Jahwe w Jerozolimie, gdyż nie stała tam inna, która by była Jemu poświęcona.

Nie da się inaczej rozumieć proroctwa Malachiasza, jak tylko w ten sposób, że Jezus Chrystus jest tym samym Bogiem, jaki objawił się w Starym Przymierzu, który przyszedł po Janie Chrzcicielu do swojej świątyni w Jerozolimie.

 

2Starotestamentowe określenia Boga zastosowane
wobec Chrystusa
:

Nowy Testament powstał w kulturze i mentalności hebrajskiej w dużej mierze ukształtowanej przez objawienie Starego Testamentu. Dlatego przy spisywaniu Nowego Testamentu nie mogło ujść uwadze jego autorów (zwłaszcza że kierował nimi Duch Święty) to, że terminy, którymi się posługiwali, miały już konkretnie ukonstytuowane znaczenia. Przywołajmy kilka miejsc, w których takie terminy są użyte wobec tak Boga Starego Przymierza, jak i Jezusa Chrystusa.

  • Jezus nazwany Prawdziwym Bogiem

    Zwrot "prawdziwy Bóg" oznaczać mógł tylko jednego prawdziwego Boga Izraela. W księdze Jeremiasza napisane są takie słowa - Jr 10:10

    Ale Pan jest prawdziwym Bogiem. On jest Bogiem żywym i Królem wiecznym; Od jego gniewu drży ziemia, a narody nie mogą znieść jego groźby.

    ( W oryginale użyte jest tu raz imię Boga: Jahwe i dwa razy ogólne określenie Bóg: Elohim )

    Jednak w Nowym Testamencie znajdujemy zadziwiające stwierdzenie - 1 J 5:20

    Wiemy też, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest Prawdziwy. My jesteśmy w tym, który jest Prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie. On jest tym Prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym.

    W zdaniu tym występuje dwóch "Prawdziwych". Pierwszy "Prawdziwy", to bez wątpienia Bóg Ojciec. To jest ten, którego Jezus przyszedł objawić: Mt 11:27 Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić. (por. też J 17:6 i J 17:26).
    W drugim zdaniu wersetu 1 J 5:20 pojawia się inny "Prawdziwy", który jest Synem tego pierwszego. Wprost nazwany jest on Jezusem Chrystusem. Autor przewidując, że czytelnik może być w tym miejscu nieco zagubiony dodaje rozstrzygające: "On jest tym Prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym." – pisząc to o Synu. Jan nie wraca tu w swojej argumentacji do osoby Boga Ojca, gdyż bezpośredni kontekst mówi o Synu, a dodane określenie, że jest On "życiem wiecznym" odnosi się do odkupieńczego dzieła Jezusa.

    Wniosek: Jezus jest Prawdziwym Bogiem.

     

  • Jezus jest zapowiedzianym Bogiem – Pasterzem

    Prorok Izajasz przepowiedział w Iz 40:10-11

    Oto Wszechmocny, Pan przychodzi w mocy, jego ramię włada. Oto ci, których sobie zarobił, są z nim, a ci, których wypracował, są przed nim. Jak pasterz będzie pasł swoją trzodę, do swojego naręcza zbierze jagnięta i na swoim łonie będzie je nosił, a kotne będzie prowadził ostrożnie.

    ( podobnie w Jer 31:10 )

    Jeszcze bardziej plastycznie przedstawił to Ezechiel - Ez 34:10-15

    Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja wystąpię przeciwko pasterzom i zażądam od nich moich owiec, i usunę ich od pasienia moich owiec, i pasterze nie będą już paść samych siebie. Wyrwę moje owce z ich paszczy; nie będą już ich żerem. Gdyż tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja sam zatroszczę się o moje owce i będę ich doglądał. Jak pasterz troszczy się o swoją trzodę, gdy jest pośród swoich rozproszonych owiec, tak Ja zatroszczę się o moje owce i wyratuję je z wszystkich miejsc, dokąd zostały rozproszone w dniu chmurnym i mrocznym. Wyprowadzę je spomiędzy ludów i zbiorę je z ziem; przyprowadzę je znowu do ich ziemi i będę je pasł na górach izraelskich, w dolinach i na wszystkich równinach kraju. Będę je pasł na dobrych pastwiskach i ich błonie będzie na wysokich górach izraelskich. Tam będą odpoczywać na dobrym błoniu i będą się paść na tłustych pastwiskach na górach izraelskich. Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam ułożę je na ich legowisku - mówi Wszechmocny Pan.

    Interesujące jest, że Bóg podkreśla osobisty charakter tego, że to On sam zatroszczy się o swoje owce. Takie określenia jak: "Oto ja sam…", czy "Jak pasterz troszczy się o swoją trzodę, gdy jest pośród swoich rozproszonych owiec, …", czy też: "Ja sam ułożę je na ich legowisku" pokazują na bezpośredni i osobisty charakter opieki nad owcami.

    Pan Jezus jako młodzieniec wychowywany pod Prawem czytał te fragmenty proroctw niejednokrotnie. Mimo to świadomie i celowo używał takiego samego określenia względem siebie, jakie w Starym Przymierzu zapowiadało przyjście samego Boga, kiedy mówił o sobie:

    J 10:11

    Ja jestem dobry pasterz. Dobry pasterz życie swoje kładzie za owce.

    lub J 10:14

    Ja jestem dobry pasterz i znam swoje owce, i moje mnie znają.

    Czy nie byłoby logiczne, że gdyby Jezus nie był Bogiem Izraela, to unikałby takich określeń, aby nie stworzyć wrażenia, iż podaje się za przychodzącego Boga Jahwe? Dlaczego zatem wielokrotnie takie wrażenie chce pozostawić?

     

  • Bóg i Jezus – to kamień potknięcia

    Kamień obrazy (zgorszenia) to określenie, jakim prorok Izajasz obdarzył Boga Starego Testamentu:

    Iz 8:13-15 Tylko Pana Zastępów miejcie za Świętego, niech On będzie waszą bojaźnią i On waszym lękiem! I będzie wam świętością i kamieniem obrazy, i skałą potknięcia dla obydwu domów Izraela, sidłem i siecią dla mieszkańców Jeruzalemu. I wielu potknie się o nie i upadną, i potłuką się, i będą usidleni i schwytani. [Biblia Warszawska]

    Porównajmy tę wypowiedź z fragmentem z Listu apostoła Piotra:

    1 P 2:4,7-8 Przystąpcie do niego, do kamienia żywego, przez ludzi wprawdzie odrzuconego, lecz przez Boga wybranego jako kosztowny. … pozostał kamieniem węgielnym, ale też kamieniem, o który się potkną, i skałą zgorszenia; ci, którzy nie wierzą Słowu, potykają się oń, na co zresztą są przeznaczeni. [Biblia Warszawska])

    Apostoł Piotr dobrze wiedział, że Izajasz kamieniem obrazy nazwał Pana Boga, dlaczego zatem jako pobożny Izraelita nie miał oporu, aby tym samym określeniem opisać Jezusa Chrystusa, wyraźnie odnosząc się do tekstu z Księgi Izajasza mówiącego o Bogu Izraela?

     

  • Stwórca ziemi i nieba

    Stary Testament jasno przedstawia, kto jest Stworzycielem wszystkiego:

    Ps 102:26 "Tyś z dawna założył ziemię, A niebiosa są dziełem rąk twoich". [Biblia Warszawska]

    Jednakże fragment ten jest cytowany w Nowym Testamencie jako mówiący o synu (Jezusie):

    Hebr. 1:10 "Oraz: Tyś, Panie, na początku ugruntował ziemię, I niebiosa są dziełem rąk twoich". [Biblia Warszawska])

    Nie osłabia chwały Jezusa jako Stwórcy to, że niektóre fragmenty mówią, iż Bóg przez Jezusa stworzył ten świat (Kol 1:16, Hbr 1:2), skoro jest powiedziane, że świat został stworzony dla Jezusa (Kol 1:16). Daleko Mu więc do tego, aby być zaledwie narzędziem stwarzania w rękach Boga Ojca.

Podobne przykłady można by mnożyć dalej.

 

3Wersety, w których Jezus używa greckiego odpowiednika
Bożego imienia: "Jestem, który Jestem"

Pan Jezus świadom był również, iż Bóg Starego Testamentu objawił swoje imię Mojżeszowi, które brzmiało: "Jestem który jestem". Jeśli Chrystus nie byłby wcieleniem Boga Jahwe, to powinien zdecydowanie unikać określania siebie podobnym zwrotem. Co jednak znajdujemy w Ewangeliach? Sytuacja jest dokładnie przeciwna. Pan Jezus wyraźnie sugeruje swoim tak oponentom jak i przyjaciołom, że jest właśnie, "Jestem który Jestem".

Już Izajasz zapowiadał, że natura Boga będzie w przyszłości precyzyjniej objawiona, a stanie się to w takim czasie, gdy pojawi się osoba oznajmiająca "oto jestem" (Iz 52:6-7 Dlatego mój lud pozna moje imię, zrozumie w owym dniu, że to Ja jestem, który mówi: Oto jestem. Jak miłe są na górach nogi tego, który zwiastuje radosną wieść, który ogłasza pokój, który zwiastuje dobro, który ogłasza zbawienie, który mówi do Syjonu: Twój Bóg jest królem.)

W Ewangelii Jana kilkakrotnie powtarza się sytuacja, kiedy Jezus używa dokładnie tego określenia względem siebie: J 8:42 Rzekł im Jezus: Gdyby Bóg był waszym Ojcem, miłowalibyście mnie, Ja bowiem wyszedłem od Boga i oto jestem.

Inne fragmenty zawierające tłumaczenie imienia Bożego:

J 8:58

Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, pierwej niż Abraham był, Jam jest.

( Istotne w tym miejscu jest to, że mówiąc o początku Abrahama Jezus użył czasownika w formie aorystu (przeszły dokonany), który mówi o wydarzeniu mającym miejsce w przeszłości (narodziny Abrahama), którego skutki trwają, natomiast o sobie mówi „ja jestem” (gr.: ego eimi) gdzie "jestem", jest czasownikiem w czasie teraźniejszym ciągłym. Wyraźnie kontrastuje to stworzenie - jakim jest Abraham od Stwórcy, który jest ponad czasem, który nigdy nie miał początku! )

Ciekawe jest również to, że słuchacze Jezusa dobrze zrozumieli tę aluzję i jak mówi następny werset: J 8:59 Wtedy porwali kamienie, aby rzucić na niego, lecz Jezus ukrył się i wyszedł ze świątyni. Trzeba pamiętać, że Judejczycy byli wtedy pod okupacją Rzymską i nie wolno im było bez zgody władz cesarstwa dokonywać egzekucji (wyjątkiem była próba wtargnięcia nie-Żyda do świątyni. Takie osoby Rzym pozwalał starszyźnie Izraela doraźnie osądzić i ukamienować). Zatem jedynym wytłumaczeniem tego, że słuchacze Jezusa chcieli Go ukamienować, było rozpoznanie w Jego wypowiedzi bluźnierstwa (w ich mniemaniu), co już poza ustaleniami ludzkimi i układami politycznymi należało bezwzględnie ukarać. Z kontekstu historycznego wynika więc, że porwaliby oni za kamienie TYLKO w sytuacjach:

  • gdyby Jezus był nie-Żydem usiłującym wtargnąć do świątyni (oczywiście że tak nie było), lub
  • gdyby Jezus dopuścił się radykalnego złamania Bożego przykazania np. bluźniąc.

Przy innej okazji Żydzi ujęli oskarżenie: J 10:33 Odpowiedzieli mu Żydzi, mówiąc: Nie kamienujemy cię za dobry uczynek, ale za bluźnierstwo i za to, że Ty, będąc człowiekiem, czynisz siebie Bogiem.

Ważne jest również to, że w 10 rozdziale ewangelii Jana po tym oskarżeniu Pan Jezus nie zaprzeczył intencji swoich słów zapewnieniem: "Ależ źle mnie zrozumieliście… ja się za Boga wcale nie zamierzałem podawać" - nic podobnego! Chrystus jedynie znalazł werset, który rozładował napięcie tak, że nie zginął od ukamienowania, gdyż wiedział, że ma umrzeć w Paschę i to przez ukrzyżowanie.

 

Kolejne miejsce użycia odpowiednika imienia Bożego:

J 13:19

Już teraz powiadam wam, zanim się to stanie, abyście, gdy się to stanie, uwierzyli, że Ja jestem.

Pan Jezus apostołom również nie pozostawiał cienia wątpliwości co do swojej tożsamości. Gdyż powyższe zdanie wydaje się niepełne, jeśli Chrystus nie miał zamiaru użyć aluzji do imienia Bożego. W takiej sytuacji naturalnym byłoby dla uczniów zapytać: "Że jesteś… ale kim?" Jeśli natomiast Pan miał na myśli imię Boga, to zdanie jest pełne.

Z tego wersetu wynika również, że pełne uwierzenie, że Jezus to Bóg Jahwe w ciele wymagało doświadczenia jakim było zmartwychwstanie. Póki co, uczniowie nie byli jeszcze gotowi by uwierzyć w tak radykalną prawdę, widać to jak silne były u nich stereotypy uproszczonego monoteizmu.

Rozważmy jeszcze dwa miejsca mówiące o użyciu zwrotu, "ja jestem":

J 18:5-6

Odpowiedzieli mu: Jezusa Nazareńskiego. Rzekł do nich Jezus: Ja jestem. A stał z nimi i Judasz, który go wydał. Gdy więc im rzekł: Ja jestem, cofnęli się i padli na ziemię.

Ewangelista stosując w wersecie szóstym powtórzenie słów "ja jestem" szczególnie podkreślił fakt, że ci, którzy przyszli aresztować Jezusa upadli na ziemię na skutek słów "Ja jestem" przez Niego wypowiedzianych. Nie było żadnego innego powodu ich upadku na ziemię ponad to, że rozpoznali, iż Jezus względem siebie użył imienia Bożego. Dopatrywanie się innej przyczyny ich pełnego bojaźni upadnięcia na ziemię jest wczytywaniem w tekst intencji sprzecznej z tym co bezdyskusyjnie zaznaczył ewangelista.

Dlaczego zatem szybko nabrali odwagi i pojmali Jezusa? Najwidoczniej zobaczyli, że po słownej deklaracji Jego boskości nie nastąpiła żadna cudowna manifestacja mocy więc dalej realizowali zlecony im przez władze pierwotny plan.

Warto zatrzymać się nad bardzo mocną deklaracją Chrystusa wypowiedzianą do Żydów - J 8:24

Dlatego powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeśli bowiem nie uwierzycie, że to Ja jestem, pomrzecie w swoich grzechach.

Według tych słów odpuszczenie grzechów oponentów Jezusa uzależnione zostało od tego czy uwierzą, że On jest tym, który jest.

Nie wystarczyło, żeby uznali Go za proroka, za mało też było przyjąć, że jest zapowiadanym Mesjaszem. Po to, aby móc mieć grzechy odpuszczone musieli uwierzyć, że Jezus jest tym który Jest. Dlaczego? Odpowiedź wydaje się być prosta, bo jest tylko jedyny Mesjasz, który może odpuścić grzechy, a jest Nim Bóg wcielony. (Iz 43:25 Ja, jedynie Ja, mogę przez wzgląd na siebie zmazać twoje przestępstwa i twoich grzechów nie wspomnę. – tak stwierdził w Starym Przymierzu Pan Bóg).

Interesujące jest, że słuchacze zorientowali się, iż z ust Jezusa padła ważna deklaracja względem Jego tożsamości. Stąd zapytali:
Wtedy pytali go: Kimże Ty jesteś? Jezus odpowiedział im: Po co Ja w ogóle mówię do was?

Dlaczego Chrystus wprost im nie powiedział, że jest np. Mesjaszem? (Samarytance bez ogródek to przyznał J 4:26). Musiał mieć na myśli tu coś dużo bardziej ważkiego. Ale wiedział, że jeśliby wprost im powiedział, że ja jestem Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba, który przyszedł do nich w ciele jako Syn Człowieczy - to wiedział, że ukamienowanie Go byłoby kwestią minut.

Nie byłoby najmniejszego sensu dla Jezusa, aby tak ryzykował szermując określeniem "ja jestem" gdyby był zaledwie aniołem w ciele lub mniejszym Bogiem przez małe "b" a nie Bogiem Stwórcą współistotnym Bogu Ojcu i Bogu Duchowi.

 

4Miejsca, gdzie mowa jest o oddawaniu Jezusowi
boskiej czci

W punkcie 1. omówiliśmy już jedno proroctwo z Iz 45 mówiące o tym, że przed Bogiem zegnie się wszelkie kolano, które to proroctwo wypełni się w osobie Jezusa.

Obecnie zwróćmy uwagę na praktykę pomniejszania wagi tych miejsc, w których ktoś oddaje cześć boską Jezusowi. Bywa, że skonfrontowani z tak jasnymi miejscami w Piśmie mówiącymi o prawdziwej boskości Jezusa Chrystusa, przeciwnicy prawdy o trój-jedynym Bogu usiłują osłabić wymowę takich fragmentów cytując wersety, gdzie mowa jest o obowiązku oddawania czci, a nawet pokłonu innym osobom poza Bogiem. Zwykle cytowane jest: Czcij ojca swego i matkę swoją… Wyj 20:12; albo, 1 P 2:17 Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, króla czcijcie, czy też Rz 13:7 Oddawajcie każdemu to, co mu się należy; komu podatek, podatek; komu cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć.

Znane są przypadki oddawania pokłonu. Abraham oddał pokłon Chetytom (Rdz 23:7), Jakub pokłonił się przed Ezawem (Rdz 33:3), bracia Józefa pokłonili się mu zgodnie z jego proroczym snem (Rdz 42:6), itd.

Jednak Pan Bóg zakazując kłaniania się innym bogom poza jedynym prawdziwym, a jednocześnie nakazując cześć władzom przez Niego ustanowionym, wcale sam sobie nie przeczył. Każdy bowiem dobrze wie, kiedy jest oddawana cześć należna rodzicowi, namiestnikowi czy królowi, a kiedy oddawana jest cześć boska. To kontekst sytuacji określa czy mam do czynienia z posłuszeństwem nakazowi szacunku do władzy czy z grzechem oddawania czci stworzeniu zamiast Stwórcy (Rz 1:25).

Dlaczego Piotr zaprotestował przed oddaniem mu pokłonu przez Korneliusza (Dz 10:25)? Następny werset pokazuje, że Piotr rozpoznał coś niewłaściwego w intencji tego rzymskiego setnika - Dz 10:26 Piotr zaś podniósł go, mówiąc: Wstań, i ja jestem tylko człowiekiem. Być może pod wrażeniem wizji anielskiej setnik ten przesadził w oszacowaniu statusu apostoła. Stąd reakcja Piotra była prawidłowa, wynikająca z kontekstu sytuacji.

Podobnie zareagował anioł w sytuacji, gdy ewangelista Jan będąc pod ogromnym wrażeniem objawienia jakie otrzymał chciał oddać aniołowi pokłon - Ap 22:8-9A ja, Jan, słyszałem i widziałem to. A gdy to usłyszałem i ujrzałem, upadłem do nóg anioła, który mi to pokazywał, aby mu oddać pokłon. I rzecze do mnie: Nie czyń tego! Jestem współsługą twoim i braci twoich, proroków, i tych, którzy strzegą słów księgi tej, Bogu oddaj pokłon!

Zatem w pewnych czytelnych sytuacjach oddawanie pokłonu jest absolutnie niedopuszczalne, a chodzi o sytuację, gdy osoba chcąca oddać cześć ma świadomość, że chodzi jej o oddanie czci Bogu. Taki też był kontekst wezwania aniołów do złożenia pokłonu wprowadzanemu na nasz świat Pierworodnemu (Jezusowi) - Hbr 1:6

I znowu, kiedy wprowadza Pierworodnego na świat, mówi: Niechże mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży.

O jaki rodzaj czci tu chodzi wynika z kontekstu, kiedy to dwa wersety dalej autor tego listu tytułuje Syna Bogiem - Hbr 1:8

Lecz do Syna: Tron twój, o Boże, na wieki wieków, Berłem sprawiedliwym berło Królestwa twego.

Podobnie nie ma wątpliwości o jaką cześć chodzi, gdy w wizji Jana wespół z Bogiem Ojcem Jego Syn (Baranek) odbiera boską cześć i uwielbienie - Ap 5:12-14

I mówili głosem donośnym: Godzien jest ten Baranek zabity wziąć moc i bogactwo, i mądrość, i siłę, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo.
I słyszałem, jak wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i w morzu, i wszystko, co w nich jest, mówiło: Temu, który siedzi na tronie, i Barankowi, błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków.
A cztery postacie mówiły: Amen. Starcy zaś upadli i oddali pokłon.

 

Kiedy czytasz wszystkie te wersety i analizujesz je bez uprzedzenia możesz dostrzec, że nie jest uczciwe względem tekstu biblijnego, by zaprzeczać temu, iż to samo Słowo uczy nas o godności Jezusa Chrystusa, która nie przewyższa, ale i nie jest mniejszą od chwały samego Boga Ojca.

 

Kim jesteś Panie Jezu?

Możliwe, że w tym miejscu powiedziałbyś, "Jak to dobrze byłoby móc zapytać samego Jezusa kto w tym sporze ma rację i zapytać: 'Kim Ty naprawdę jesteś?'".

W rzeczy samej był taki człowiek, który dokładnie to uczynił, a nie był przeciwnikiem Chrystusa, lecz wierzącym i to nawet Jego kuzynem! Wspaniałe jest też to, że na swoje pytanie otrzymał od Pana bardzo jasną odpowiedź.

Taka sytuacja miała miejsce, kiedy to Jan Chrzciciel oczekiwał w więzieniu na rozstrzygnięcie swojego losu (a narażenie się Herodowi nie dawało optymistycznych prognoz na przyszłość danego więźnia). Jan oczekując najgorszego mógł jako prorok podsumowywać swoją życiową misję. Musiały targać nim nie lada wątpliwości, skoro nawet posłał swoich uczniów, aby zapytali Jezusa "kim Ty jesteś?". Dokładnie historia ta brzmi tak - Mt 11:2-6

A Jan, usłyszawszy w więzieniu o czynach Chrystusa, wysłał uczniów swoich i kazał mu powiedzieć:
Czy Ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też mamy oczekiwać innego?
A Jezus im odpowiedział: Idźcie i oznajmijcie Janowi, co słyszycie i widzicie:
Ślepi odzyskują wzrok i chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni i głusi słyszą, umarli są wskrzeszani, a ubogim zwiastowana jest ewangelia;
A błogosławiony jest ten, kto się mną nie zgorszy.

Niech nie umknie Twojej uwagi fakt, że Jan nie pytał o to co Jezus czynił. Przecież o tym już wcześniej wiedział. To właśnie doniesienia o cudownych dziełach Chrystusa wzbudziły w nim słuszne pytanie, kim właściwie jest Jezus? Jan pyta wprost o tożsamość Jezusa!

Wspomnijmy, iż nawet same zapowiedzi uwierzytelniające służbę Jana były zadziwiające. Ewangeliści (Mt 3:3; Mk 1:3 i Łk 3:4) powoływali się na proroctwo z Księgi Izajasza 40:3-5,

Głos się odzywa: Przygotujcie na pustyni drogę Pańską, wyprostujcie na stepie ścieżkę dla Boga naszego!
Każda dolina niech będzie podniesiona, a każda góra i pagórek obniżone; co nierówne, niech będzie wyrównane, a strome zbocza niech się staną doliną!
I objawi się chwała Pańska, i ujrzy to wszelkie ciało pospołu, gdyż usta Pana to powiedziały.

Jan mógł zastanawiać się, czy te wszystkie zapowiedzi (że Przyjdzie Mesjasz, Wybawiciel, Sam Bóg, Sługa Jahwe,…) spełniły się w Jezusie, czy może mieli oczekiwać jeszcze kogoś, kto wypełni część z tych proroctw. Dla niego była to niezwykle ważna kwestia, gdyż złożył świadectwo o Jezusie, że jest On nie byle kim - Mk 1:7-8

A głosił, mówiąc: Idzie za mną mocniejszy niż ja, któremu nie jestem godzien, schyliwszy się, rozwiązać rzemyka u sandałów jego.
Ja chrzciłem was wodą, On zaś będzie chrzcił was Duchem Świętym,

Na dodatek tuż po tej deklaracji mamy chrzest Jezusa, po którym rozstąpiło się niebo, zstąpił Duch Święty a z nieba rozległ się głos: "Tyś jest Syn mój umiłowany. Którego sobie upodobałem." Jak w takim razie miał rozumieć zapowiedź, że Bóg przyjdzie do swojego ludu, skoro głos Boży rozległ się z nieba?

Co zatem Jezus odpowiedział na konkretne pytanie zadane przez wysłanników Jana?

Mt 11:4-5

A Jezus im odpowiedział: Idźcie i oznajmijcie Janowi, co słyszycie i widzicie:
Ślepi odzyskują wzrok i chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni i głusi słyszą, umarli są wskrzeszani, a ubogim zwiastowana jest ewangelia;

Wydawać by się mogło, że Pan nie zrozumiał pytania, przecież Jan już o tym wszystkim dobrze wiedział. On zapytał 'kim Ty jesteś'? właśnie na skutek doniesień, jakie słyszał o dokonaniach Jezusa! Gdyby Jezus był kimś poniżej Boga wcielonego (aniołem czy super-człowiekiem) to nie byłoby najmniejszego problemu, aby swoim sojusznikom (jakimi byli uczniowie Jana Chrzciciela) powiedzieć o tym wprost.

Jest jednak ta jedyna sytuacja, w której Jezus musiał niejako zaszyfrować odpowiedź. Gdyż będąc Bogiem w ciele, przyznać się do tego otwarcie tradycyjnie wychowanym pobożnym Żydom byłoby narażeniem się na natychmiastowe ukamienowanie. Co zatem zrobił Jezus? On odesłał Jana do dwóch miejsc w Starym Testamencie pośrednio mówiąc, "Janie, przeczytaj KTO przychodzi, komu towarzyszą znaki o jakich słyszysz?" W ten sposób Jan otrzymał odpowiedź dokładnie na pytanie jakie zadał a jednocześnie posłańcy (Jana uczniowie) nie byli świadomi jaką naprawdę wieść przekazują!

Jezus skierował Jana do dwóch proroctw:

Iz 35:2-6

Niech jak złotogłów bujnie zakwitnie i weseli się, niech się raduje i wydaje radosne okrzyki! Chwała Libanu będzie mu dana, świetność Karmelu i Saronu; ujrzą one chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga.
Wzmocnijcie opadłe ręce i zasilcie omdlałe kolana!
Mówcie do zaniepokojonych w sercu: Bądźcie mocni, nie bójcie się! Oto wasz Bóg! Nadchodzi pomsta, odpłata Boża! Sam On przychodzi i wybawi was!
Wtedy otworzą się oczy ślepych, otworzą się też uszy głuchych.
Wtedy chromy będzie skakał jak jeleń i radośnie odezwie się język niemych, gdyż wody wytrysną na pustyni i potoki na stepie.

Oraz, Iz 61:1

Duch Wszechmocnego, Pana nade - mną, gdyż Pan namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę; posłał mnie, abym opatrzył tych, których serca są skruszone, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie,

Zatem Jezus pokazał Janowi, że to nie dwie odrębne osoby przyjdą (Sam Bóg i Sługa Jahwe), lecz obie grupy tych proroctw spełnią się w jednym, mianowicie w Jezusie Chrystusie, gdyż jest On Bogiem Izraela, który przyszedł uniżony w osobie Syna Bożego, który przyjął ludzkie ciało i jest w 100% człowiekiem (z wyjątkiem grzechu) i w 100% Bogiem.

Ciekawe jest to, że Jezus podsumował swoje poselstwo do Jana słowami - Mt 11:6

A błogosławiony jest ten, kto się mną nie zgorszy.

Nie byłoby nic gorszącego dla Jana, by uznać Jezusa Mesjaszem (za takiego raczej już Go uznawał). Dopiero uznać, że chodzący po ziemi w ludzkim ciele jest sam Bóg, Stwórca, Alfa i Omega, Wszechmogący, Prawdziwy Bóg - to jest dopiero wyzwanie gorszące dla ortodoksyjnego, pobożnego Żyda pierwszego wieku.

Takim też jest to wyzwanie dla nas. Jeśli nie ugniemy naszego notorycznie skłaniającego się do własnych spekulacji umysłu i nie poddamy go pod autorytet Bożego Słowa przede wszystkim w kwestii tożsamości Jezusa - tak długo spoczywa na nas klątwa zapowiedzi przekazanej przeciwnikom Pana:

J 8:24

Dlatego powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeśli bowiem nie uwierzycie, że to Ja jestem, pomrzecie w swoich grzechach.

 

 

 

Skatalogowane pod: Wiara ma sens,

Jesteśmy grupą chrześcijan… Chcemy w sposób świadomy i systematyczny zachęcać innych do podejścia z całą powagą do tematu wiary.  > Więcej <

Mamy nadzieję, że zawarte na naszym portalu informacje rzucą wyzwanie najbardziej wymagającym sceptykom, odbudują poczucie pewności wątpiącym, a błądzącym wskażą, że życie z Bogiem ma sens!  > Więcej <